
Dodam tylko, że, tak jak pobyt w USA zakończył się 3tygodniową budżetowa wyprawą, te same plany przyświecają mi także teraz. Będzie trochę trudniej, ponieważ jadę w miesiącach jesienno-zimowych (koniec września- połowa marca), ale kto wie, może się uda. Ewentualna wyprawa przewidziana jest na połowę grudnia- połowę stycznia, ale ciężko stwierdzić, czy będzie to kilka czy kilkanaście dni. Podobnie jak w Ameryce, zamierzam korzystać z tanich przejazdów Megabus i couchsurfingu. Mam nadzieję znaleźć też pracę przy babysittingach. W związku z tym, jeśli z mojego poprzedniego bloga zawędrowały tu jakieś brytyjskie au pairki to proszę dajcie znać, jak usłyszycie o jakiejś pracy w Durham lub Newcastle (płn Anglia).
Jeśłi chodzi o treść bloga, to zamierzam pisać tu o moich kulturowych doświadczeniach w Wielkiej Brytanii, tradycyjnie o jedzieniu, ludziach, podróżach, życiu w miasteczku studenckim i zajęciach na uniwersytecie w Durham. Trzymajcie kciuki, żeby się udało:)
Także nową przygodę czas zaczać!:) W końcu rok w jednym miejscu, to zdecydowanie za dużo, czyż nie? Żegnaj zatem Krakowie na pewien czas, it'sa new dawn, new day, new life for me, and I'm feeling excited.
PS Znalazłam już mieszkanie i nawiązałam kontakt z jedną bardzo miłą studentką z Durham, więc może aklimatyzacja nie będzie taka ciężka.